niedziela, 19 stycznia 2014

Coś o Les Miserables

   
Od jakiegoś czasu nieprzerwanie prześladuje mnie musical Les Miserables. Gdy go pierwszy raz zobaczyłam rok temu zakochałam się, lecz dopiero teraz odbiło mi się to bardzo długą i mocną czkawką. Moją osobistą tragedią stało się też to, że nie grają do w Romie już od ok. dwu lat... :'( To wygląda mniej więcej tak: idę do szkoły i nucę I Dreamed a Dream, w szkole różne piosenki wraz z One Day More w którymś momencie ( w wersji angielskiej lub polskiej) i Look Down na odpytywaniu na lekcji, a na wieczór Stars... i tak codziennie... Zaczynam współczuć moim przyjaciołom... (Jule, Wera, Kinga i wszyscy na około, przepraszam). Jeszcze bardziej pogłębia to fakt, że moi przyjaciele (jedni i drudzy) też to uwielbiają i jak zaczynam śpiewać- oni ze mną. Boję się tylko, że przesadzam, ale cóż liczę, że jak zacznie komuś to przeszkadzać to po prostu mi powie ;)

   A teraz... Tak aby przybliżyć historie tym, którzy jeszcze jej nie znają.
Musical powstał na podstawie powieści Wiktora Hugo z 1862r. Utwór w planach Wiktora Hugo miał być panoramicznym obrazem całego społeczeństwa francuskiego XIX wieku oraz wykładnią poglądów autora na kwestie sprawiedliwego porządku społecznego, walki z nędzą i wykluczeniem. Na kartach Nędzników, poprzez główne wątki fabularne oraz liczne dygresje o charakterze filozoficznym i historycznym, Hugo prezentuje swój program polityczny i społeczny, oparty na wartościach chrześcijańskich, wierze w możliwość pozytywnej przemiany każdego człowieka oraz w ciągły, obejmujący wszystkie dziedziny życia postęp. Były więzień, Jean Valjean, dzięki pomocy biskupa zdobywa pozycję i zaczyna pomagać biednym, podczas gdy prześladuje go inspektor Javert. 
To tak aby nie powiedzieć za wiele. :)

  Nie jest tajemnicą, że całą moja fascynację rozpoczął film/musical Tom'ego Hoopera z 2012r. 




Trailer

Film gorąco polecam! Ja płakałam 90% filmu... Bardzo poruszający i pod każdym względem piękny!

I na koniec...

Z dedykacją dla Tych, z którymi brzmi to najpiękniej...



Dziękuję <3


Źródła: Wikipedia, Filmweb

2 komentarze:

  1. O "Nędznikach" nie będę się wypowiadać, bo doskonale znasz moją opinię na ten temat i miłość do musicali c: Podzielam Twój ból co do faktu, że nie jest w Romie grany, ale zawsze pozostaje Londyn *chlip*. Mam nadzieję, że szybko się spotkamy i będziemy mogli znów pofałszować przy "Jeszcze dzień" :33

    Poszukam Ci "Wicked" i wyślę, musisz koniecznie obejrzeć, kolejny uzależniający musical. Ja i Yuno polecamy xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam wcześniej tego musicalu. Koniecznie muszę go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń